Estonia jest krajem liczącym ok. 1 300 000 mieszkańców — to jak Łódź, Radom i Katowice razem do kupy. Albo mniej niż tylko Warszawa. Powierzchnią dorównuje połączonym obwodom Lubelskiego i Podlaskiego, a do tego aż ⅓ tej (jakże pokaźnej) populacji mieszka w stolicy — Tallinie.
Jesienią 2018 roku obchodzono tam 100-lecie – nie: odzyskania niepodległości (jak w Polsce) — ale stulecie istnienia. Estonia leży na krańcu Europy przez co teren zamieszkały przez Estończyków przez wieki przechodził z rąk do rąk – od Szwedów, do Rosjan i z powrotem.
(Swego czasu nawet nam udało się sąsiadować z terenami dzisiejszej Estonii).
Ten młody kraj, o słowiańsko-skandynawskiej krwi, po upadku Związku Radzieckiego wszedł na drogę szybkiego wzrostu gospodarczego. Pomimo niekorzystnego geopolitycznego położenia, braku ciężkiego przemysłu i małej rolniczej populacji, rząd Estonii postanowił „dopasować” Estonię do wymagań XXI wieku, i wybrał ścieżkę rozwoju poprzez transformację technologiczną. Efekt?
Dostęp do darmowego WiFi mają nie tylko turyści (lotniska), osoby podróżujące komunikacją miejską (przystanki), czy zasadniczo: mieszkańcy aglomeracji (miasta), ale także:
Bezprzewodowy internet można bez problemu złapać na ponad 98% powierzchni Estonii, 24 h na dobę, 7 dni w tygodniu.
A to dopiero początek.
Niewielki naród w bardzo krótkim czasie dorobił się aż czterech unicornów, czyli prywatnych spółek, których wartość została oszacowana na minimum miliard dolarów Amerykańskich. Są to tak dobrze znane marki, jak:
Skype jest z pewnością najbardziej znaną na świecie marką z Estonii. Ciężko byłoby znaleźć na świecie osobę, która nigdy nie używała lub chociaż nie słyszałaby o tym gigancie.
Kolejnym diamentem jest Transferwise, platforma umożliwiająca przesyłanie pieniędzy, bazując na uśrednionym kursie waluty. Obecnie posiada już ponad 5 milionów osób i firm w gronie użytkowników.
Dla niewtajemniczonych: Playtech jest gigantem w tworzeniu softu dla kasyn oraz innych platform związanych z szeroko pojętym hazardem, który odbywa się online, jak np.: poker, bingo czy obstawianie zakładów.
Ostatnim unicornem jest Taxify, tak dobrze znane i lubiane przez Polskich użytkowników. W 2017 roku Taxify otrzymał potężne dofinansowanie od Chińskiego inwestora w wysokości 175 mln USD i jest to obecnie bezpośredni konkurent innego światowego giganta — Ubera.
Estońskie e-residency, czyli po naszemu: elektroniczny dowód osobisty, oprócz olbrzymiej liczby udogodnień, które ułatwiają życie Estończykom (patrz: wykres wyżej), daje także obcokrajowcom możliwość rejestracji spółki w zaledwie kilka minut.
W Estonii nie ma ZUS-u; istnieje jedynie 20% podatek, którego w zasadzie nie trzeba płacić — pod warunkiem, że środki te reinwestuje się w spółkę. Już samo to tworzy raj dla startupowców — dzięki temu mogą utrzymać wyjątkowo niskie koszty stałe, co zawsze uwiarygadnia w oczach inwestorów.
Jest to świetne rozwiązanie dla startupów, z szerszymi horyzontami niż tylko Polska czy region. Wysokości rund finansować wielu z Estońskich startupów mówią same za siebie (nie tylko wyżej wymienionych unicornów).
Jak pokazuje najnowsza historia tego małego narodu, warto myśleć globalnie i wchodzić na światowe rynki bez kompleksów.
Aplikować o e-residency można pod linkiem:
https://e-resident.gov.ee/
Sam proces aplikacji jest dość łatwy i przyjemny. Wystarczy wypełnić formularz online oraz opłacić wniosek (koszt: 100 euro), aczkolwiek warto wiedzieć, że wysłanie opłaty nie jest gwarantem otrzymania e-residency.
Po złożeniu wniosku i dokonaniu opłaty, wnioskodawca na bieżąco otrzymuje maile, w których informowany jest o bieżącym statusie.
Po ok. 1-1,5 miesiąca i pozytywnym rozpatrzeniu, wnioskodawca dostaje zaproszenie do stawienia się w konsulacie, w celu odebrania e-residency.
Jest to proces łatwy, klarowny i sprawnie przebiegający, ale w razie pytań prosimy o kontakt — z przyjemnością pomożemy nie tylko w uzyskaniu e-residency, ale także doradzimy przy zakładaniu spółki czy wyborze banku.